Stało się! Koronawirus! Oficjalnie dodałam to słowo do „komputerowego” słownika. Nie ma sensu dłużnej zaprzeczać, że istnieje naprawdę i zabija dziennie prawie 6 tysięcy ludzi. „Zasłużył|” sobie na oficjalne miejsce w słowniku. Od teraz nie będzie mi się już „podkreślał” na czerwono, przez co można był odnieść wrażenie, że jest jeszcze bardziej ważniejszy.

Kilka dni temu miałam gorszy dzień. Postanowiłam zanegować jego istnienie. Koniec z koronawirusem! Koniec z tą cholerą, niech znika. Wraca skąd przyszła i zostawi nas w spokoju. Miałam mocne postanowienia. Nie do końca podziałało.

Znajoma wysłała mi informację z linkiem, że dzisiaj odbędzie się zbiorowa medytacja. Dokładnie szło to tak: PILNE WEZWANIE DLA 1 MILIONA MEDYTATORÓW, ABY ZWOLNIĆ I ODZYSKAĆ NASZ ŚWIAT 4 KWIETNIA 2020, dokładnie o 22:45 EST, GDY OTWIERA SIĘ ŚWIĘTA GWIAZDY!

Czy ja wierzę czy nie wierzę w takie rzeczy? Nie bardzo wiem, co powinnam zrobić, żeby się przyłączyć.?

Powiemy wszechświatowi i gwiazdom, że chcemy odzyskać świat – zachęca koleżanka, często trzymająca głowę w chmurach, albo nawet wyżej, w Kosmosie.

Co tam jeszcze w wiadomości od Kariny napisano: 4 kwietnia 2020 r. otworzy się olbrzymi portal astrologiczny, przez który ludzkość musi zjednoczyć się JAKO JEDEN UMYSŁ, JEDNA ŚWIADOMOŚĆ, czyniąc wielkie postępy w odzyskiwaniu naszej niezależności od ustanowionego przed 700 laty systemu niewolników zadłużenia finansowego, rozwiązującego struktury starego świata , usuń koronawirusa i otaczający go strach oraz zakończ sieć 5G i jej śmiertelne promieniowanie (prawdopodobnie główny czynnik tego, co wydarzyło się w Wuhan w Chinach, z doniesieniami, że aż 3 miliony ludzi mogło umrzeć z powodu zatrucia promieniowaniem w tej prowincji ). i jeszcze: Moc, którą będziemy mieli do dyspozycji 4 kwietnia, jest prawdziwie astronomiczna w najbardziej dosłownym tego słowa znaczeniu, gdy planety Jowisza i Plutona spotykają się tego dnia na niebie!

Wiem, że powinnam się przyłączyć do tej mocy. Skoro racjonalne działania przynoszą tak skąpe rezultaty, a ja wciąż siedzę zamknięta w domu, bojąc się choroby, bojąc się o swoją rodzinę. Skoro nie działa racjonalne, trzeba iść w nieracjonalne. Chociaż głęboko we mnie tkwi przekonanie, że moim najbliższym, nic się nie stanie.

Niech siła woli zwycięży silę tego, co dzieje się na świecie.

Bo jak nie my, to kto??

Jeszcze na chwilę wrócę do zaniedbań cywilizacyjnych, milionów samolotów na naszym niebie, śladu węglowego i tym podobnych cywilizacyjnych spustoszeń i krzywd, które ludzie wyrządzili Matce Ziemi Zauważono i zmierzono nowy i pozytywny aspekt pandemii koronawirusa. Podaję za CNN: Ograniczenia sprawiają, że Ziemia mniej wibruje. Co to znaczy? Na całym świecie sejsmolodzy obserwują znacznie mniej hałasu sejsmicznego, czyli wibracji wytwarzanych przez samochody, pociągi, autobusy i ludzi poruszających się na co dzień. Ma to wynikać z ograniczenia mobilności wywołanego przez pandemię koronawirusa. Spadek hałasu sejsmicznego jest podobny do tego, który można zaobserwować co roku przy okazji Świąt Bożego Narodzenia.

Zastanawiam się, czy nie stworzyć listy rzeczy i zdarzeń, co pandemia koronawirusa zrobiła dobrego dla ziemi, oczywiście gdyby nie fakt, że – jak na razie – dziennie zabiera do 6 tysięcy istnień ludzkich na całym świecie, tysiące nowych zarażonych cierpi, a liczby zestresowanych, przestraszonych, wręcz przerażonych tym co się dzieje, nie da się nawet policzyć, a na pewno idzie w miliony.

Dzięki pandemii poznaję wiele nowych rzeczy. Fraza na dzisiaj: hałas sejsmiczny.